Zanim coś ugotujemy, prawie zawsze robimy to samo — myjemy produkty. Zwyczajny, automatyczny proces, który w rzeczywistości ma w sobie coś bardzo uspokajającego.
Chwila spokoju pośród zgiełku
Kiedy zimna woda spływa po jabłku, kiedy błyszczy czerwony pomidor lub kiedy zieleń wypełnia zapachem zlewozmywak — to nie jest tylko „mycie”. To chwila ciszy, kiedy ręce są zajęte, a myśli — wolne.
Trochę praktyki i trochę filozofii
Tak, myjemy produkty, aby zmyć kurz, woskową powłokę lub pozostałości po transporcie. Ale jest w tym coś głębszego — w tym procesie zamieniamy „coś ze sklepu” w „coś naszego”.
Po umyciu produkty stają się jakby bliższe, „żywe”, gotowe do stworzenia nowego dania.
Kilka ciekawych szczegółów
Jagody lepiej myć przed spożyciem — są delikatne i nie lubią być przechowywane w wilgoci.
Zioła można zanurzyć w zimnej wodzie z kilkoma kroplami cytryny — staną się świeższe i bardziej aromatyczne.
Owoce cytrusowe również warto umyć, nawet jeśli nie planujesz jeść skórki — podczas krojenia mikrocząsteczki dostają się do środka.